Dla mnie najważniejszym celem szpachli jest używanie jej do porządkowania farb na palecie oraz przenoszenia farby do miejsca jej wymieszania z innymi barwami, W tym wypadku szpachla ułatwia nam czyste podebrania farby nie brudząc jej inną farbą, która może być na naszym pędzlu. Osobiście lubię też kręcić barwę również szpachlą. Jest mi łatwiej i do tego nie mam problemu, że z pędzla utaplanego farbą niepotrzebnie zrobię mopa do mazania, bo do malowania może już się nie nadawać. No chyba, że go wymyję, ale to już pochłania niepotrzebnie czas.
Do czego używam szpachelki
Szpachelka głównie służy do zbierania nadmiaru farby z płótna jak i do przemieszczania farby na palecie. Od XX wieku artyści używają ją do wielu innych czynności. Są tacy, którzy malują szpachlami, kładąc farbę w grubych warstwach. W tym wypadku dobór rodzaju i wielkości szpachli jest bardzo indywidualną sprawą, bowiem technika ta jest traktowana w ramach poszukiwania pewnych efektów, które tylko artysta ocenia jako właściwe.
Jaką szpachelkę wybrać?
Kupując szpachle do prac tradycyjnych, rekomenduję szpachle metalowe. Nie plastikowe. Raczej dłuższe na 5 – 7 cm, szerokość zbieżna od 1,5 cm do 0,5 cm. Mniejsze, większe czy szersze szpachle, to raczej dla artystów malujących nimi. Bardzo ważne są odpowiednio proste krawędzie na dłuższych bokach, gdyż dokładniej one będą zbierać farbę z gładkiej powierzchni. Dodatkowo powinna taka szpachla być sprężysta. Odradzam szpachle, które wykonano z łączonego z drutu i blaszki (po dwóch latach korozja rozdzieli blaszkę od drutu, robiąc ze szpachelki śmieć). Dlatego szpachla powinna być kuta z jednego kawałka pręta (wygięta i walcowana do grubości blaszki). Takie szpachle służą mi niezawodnie od wielu lat.