O węglu możemy powiedzieć jedno – wspaniała, aksamitna czerń, która wyjątkowo kontrastuje na arkuszu. W ten sposób uzyskujemy jak nigdy głębokie kontrasty światłocieniowe.
Niestety węgiel to też bardzo kapryśny instrument do rysowania. A to ze względu na to, że jest bardzo sypki. I nawet kichnięcie, lekkie przetarcie ręką, czy włożenie rysunku w inne prace, może zrujnować nam dzieło.
Fiksować możemy w każdej chwili, ale nie sposób jest co chwila fiksować. Poza tym, fiksując trochę tracimy na kontraście aksamitu węgla na arkuszu. Osobiście nie jestem zwolennikiem przecierania ołówków czy kredek na rysunku – to w takich przypadkach taniocha. Ale w przypadku węgla odpowiednimi przetarciami można uzyskać nieosiągalne światłocienie szczególnie na ciele ludzkim. W przecieraniu ważne też jest też i to czym ten węgiel przecieramy i w jakim nacisku. Dlatego w sklepie na zakupach znajdziemy wiele węgla sprasowanego do rysunku. Ważne jest by osobiście sprawdzić każdy węgiel. I to nie tylko ten od różnych producentów. Do tego sprawdzamy węgiel pod różnym kątem rysowania, zarówno ten w samym graficie jak i ten w drzewcu. Ja z uwagi na delikatne różnice, dobieram węgiel do tematu pracy jaką chcę wykonać. Wtedy sprawdzam jego zachowanie w przetarciach i innych technikach jego używania. Dlatego warto mieć ze sobą te materiały, z którymi lubimy dokonywać obróbki tego węgla na rysunku.
Węgiel, to dużo subtelnych doświadczeń przy rysowaniu portretów. Polecam osobom bardzo zaawansowanym w rysunku, które lubują się w doskonaleniu układania cieni.
Nie polecam węgla na egzamin – to 100% ryzyka nieupilnowania efektu zanim dotrze praca przed komisję egzaminacyjną.