Architekt to zawód bardzo popularny i nie odkryję tu tajemnicy, że konkurencja jest przeogromna. Dużo absolwentów po architekturze chce dostać się do jakieś dobrej pracowni, by od czegoś zacząć w tej branży. A dobre pracownie, których nie jest wiele, wybierają sobie najwyżej jednego, najlepszego.
Dlatego zastanówmy się co wpływa na uznanie w tej branży. W moim odczuciu najważniejszym jest to, by inwestor był zadowolony z projektu, by go kupił, ale nawet i chwalił się przed innymi o koncepcji danego architekta. A wiemy, że klient zawsze kupuje oczami ogólną formę ( można też nazwać to opakowaniem ), a potem dopiero sięga, albo i nie, po dane techniczne danego rozwiązania. Nawet w przypadku gdy jakieś rozwiązania architektoniczne techniczne bilansują się na porównywalnym poziomie, to i tak wewnętrznie, klient dodaje do ładniejszej formy więcej zainteresowania.
Zatem liczy się dobry projekt w doskonałej prezentacji. A jak stworzyć dobrą wizualizację? No właśnie, trzeba mieć dogłębną wiedzę z obrazowania realistycznego, by wizualizacja przedsięwzięcia była zjawiskowo bezkonkurencyjna. Jak wiemy, komputer to tylko maszyna – zrobi wszystko co człowiek zdecyduje. I zrobi to tak samo dla każdego. Dlatego architekt powinien przejść przez solidną szkołę rysunku, czyli naukę formy, by potem poprzez malarstwo, czyli naukę władania barwą, umieć zaczarować inwestora wysmakowanym wrażeniem. Projekt w swojej wizualizacji musi być dopracowany w szczególikach. A odpowiednią wrażliwość do stworzenia takiej wizualizacji można wykształcić w bardzo wnikliwych realistycznych studiach rysunkowo – malarskich. Przy takich ćwiczeniach każdy, z czasem zauważa jak niewielkie szczególiki potrafią poprawić widok pracy. Tylko po takim kształceniu będziemy wiedzieli jak wykorzystać komputer, by zrobić coś lepszego od konkurencji. Bo klient ma kupić właśnie nasz projekt, a nie kogoś innego.