W moich wcześniejszych wpisach przedstawiałem wiele ciekawych miejsc kulturalnych na mapie miasta Gdańsk, różnorakich perełek architektonicznych, na które warto zwrócić uwagę. Myślę, że czas do tego wrócić.
Nie wiem jak Wy, ale są dni kiedy czuję na plecach oddech wiosny. Od czasu do czasu wychodzi słońce, które coraz bardziej grzeje i częściej słychać też śpiew ptaków. Już chyba jestem w blokach startowych by przywitać wiosnę, wyruszyć na wiosenne spacery i podziwiać urokliwe zabytki mojego miasta.
Jedną z nich jest z pewnością jest Dwór Artusa – piękny budynek stojący przy Długim Targu. Kiedyś miejsce, które skupiało wokół siebie kupców. Bardzo gwarne, głośne i tętniące życiem. Dziś jest to jeden z oddziałów Muzeum Gdańska. Jeśli by się bliżej przyjrzeć to, budynek ten to bardzo ciekawe zjawisko architektoniczne Gdańska i kawał pięknej historii.
W środku budynku możemy podziwiać piękną salę wykonaną w stylu gotyckim. Boazerie i fryzy, umieszczone na ścianach nawiązują do mitologii oraz historii. Możemy podziwiać bogato zdobione meble i liczne obrazy. Charakterystyczne są również gobeliny, rzeźby, zbroje czy modele okrętów. To, co jednak najbardziej przykuwa uwagę, nie tylko moją to jedenastometrowy piec, który został wyłożony 520 kaflami. Na kaflach są uwiecznione wizerunki najwybitniejszych władców w Europie. Piech pochodzi z lat pięćdziesiątych. Ciekawostkę stanowi fakt, iż kamienne lwy, które do dziś strzegą wejścia dworu, wcześniej zdobiły rozebraną Bramę Jakuba w Gdańsku. Przyniesione zostały na Dwór Artusa dopiero w 1883 roku, po rozbiorze owej bramy. W dawnych latach Dwór Artusa był miejscem spotkań wybitnych osobowości. Rok 1742 to czas w którym to wybitne miejsce traci status dworu i zostaje przemienione na giełdę. Od roku 1989 mieści się w tym budynku jeden z oddziałów Muzeum Gdańska, otwarty dla turystów.
